Drodzy Przyjaciele!

 

Myślę o Was codziennie. Codziennie, przez westchnienie do Matki Teresy, pragnę Wasze pragnienia złączyć z Jezusowym „Pragnę!”. Kiedy się zbliżają urodziny Jezusa, jak co roku odsłania się nam Jego ubóstwo i bezradność. Tak do nas ludzi przyszedł: ubogie Dziecko biednych Rodziców. Trzeba jednak przede wszystkim zwrócić uwagę na Miłość: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16).

Pierwszym objawieniem jest Miłość i ubóstwo nie powinno jej przesłonić. Możemy współczuć biedzie, ale nade wszystko zachwycać się mamy nieskończonym bogactwem Miłości Boga. Objawia się ona w obecności, która – gdy się zaczęła w Betlejem – nigdy się nie skończyła.

Życzę Wam, radości w Adoracji. Ona porządkuje Miłość: najpierw będziesz miłować Pan, Boga swego, z całego serca swego, z całej duszy swojej, ze wszystkich sił swoich. „Albowiem zawsze ubogich macie u siebie, lecz Mnie nie zawsze macie” Mt 26, 11.

Jeśli Maitrowiec by o tym zapomniał, już nie płynie do celu, lecz dryfuje po rozlewiskach swojego „ja”. A przecież przeciwne wiatry, jak każdego człowieka, próbują nas spychać do miary tylko ludzkich wyliczeń. Pragnę, jako duszpasterz, być dla Was nie tyle kapitanem, co latarnią wskazującą cel. I to jeszcze wypada dopowiedzieć: „Światło, o Jezu, będzie całe z Ciebie!”

                                                                                                                                                 

Z kapłańskim błogosławieństwem